Tomasz Rydelek: Katar i gra o dominację na Bliskim Wschodzie
Serdecznie polecamy Państwu artykuł Tomasza Rydelka, członka Abhaseed Foundation Fund. Tekst ten niedawno ukazał się na jego autorskim blogu. Choć Katar jest terytorialnie krajem niewielkim, to odgrywa bardzo znaczącą rolę. Tomasz Rydelek zarysuje Państwu jakie ambicje ma Emir i dlaczego Katar potrafi wzbudzać w regionie tak wiele kontrowersji.
Jednocześnie serdecznie zapraszamy do częstych odwiedzin Pulsu Lewantu i śledzenia na Facebooku oraz Twitterze!
Tomasz Rydelek:Katar jest jednym z najmniejszych, a jednocześnie najbogatszych państw na świecie. Dzięki ogromnemu bogactwu, Al Jazeerze i sprawnej dyplomacji, Katar jest jednym z najważniejszych graczy na Bliskim Wschodzie i liderem gdy idzie o wykorzystanie soft power. Katar to regionalny unikat utrzymujący dobre relacje nie tylko z USA, ale także Iranem. Asertywna polityka zagraniczna Kataru jest jednak stałym źródłem napięć z potężnymi sąsiadami – Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
Gazowy potentat
W przeciwieństwie do reszty swoich sąsiadów, Katar nie opiera swojej potęgi na eksporcie ropy naftowej, lecz na eksporcie gazu. Katar dysponuje trzecimi największymi na świecie zasobami gazu ziemnego oraz jest największym na świecie eksporterem skroplonego gazu ziemnego (LNG).
Pierwsze złoża gazu w Katarze odkryto w 1971 r. – w tym samym roku kraj uzyskał niepodległość od Wielkiej Brytanii. Jednak dopiero w połowie lat 80. podjęto decyzję o rozpoczęciu wydobycia gazu. „Ojcem” katarskiego sektora gazowego został ówczesny następca tronu, książę Hamad.
Książę Hamad miał bardzo postępowe poglądy i postulował przeprowadzenie gruntownych reform w kraju. Na drodze stał mu jednak jego ojciec, a jednocześnie władca Kataru – emir Chalifa.
Gdy w lipcu 1995 r. jego ojciec wyjechał do Szwajcarii, Hamad postanowił działać. W bezkrwawym puczu Hamad pozbawił ojca władzy i ogłosił się nowymi emirem Kataru. W ten sposób rozpoczynała się nowa epoka w historii Kataru, epoka polityczno-gospodarczej rewolucji.
Hamad postawił na intensyfikację wydobycia gazu i produkcję LNG. To był strzał w „10”. PKB Kataru wzrosło z 8 mld dolarów w 1995 r. do 115 mld dolarów w 2008 r. i do 175 mld dolarów w 2019 r. Uzyskane w ten sposób pieniądze emir przeznaczył na szybką modernizację kraju.
Czas na reformy
Hamad, nazywany czasami „Młodym Turkiem” (ze względu na swoje postępowe poglądy), wzmocnił Katar na wielu płaszczyznach. Dokonał liberalizacji życia społecznego i politycznego. W 1999 r., Katar, jako druga (po Omanie) arabska monarchia z Zatoki Perskiej, przyznał prawa wyborcze kobietom.
W tym samym roku, odbyły się pierwsze w historii wolne wybory – do rady miejskiej w Dosze (stolica). W 2004 r. – w drodze referendum – przyjęto zaś pierwszą w historii kraju konstytucję, która – jak na arabskie standardy – gwarantuje szereg praw i wolności obywatelskich.
Przeprowadzono także szeroką reformę edukacyjną, zwiększając liczbę szkół i ułatwiając dostęp – w szczególności kobietom – do wyższego wykształcenia. Twarzą reformy edukacji została żona emira Hamada, Moza bint Naser.
W ten sposób współczynnik aktywności zawodowej wśród kobiet w Katarze wzrósł do 57%, co stanowi najlepszy wynik w całym świecie arabskim.
Reformy Hamada były tym łatwiejsze w realizacji, że Katarczycy o ile – tak jak Saudyjczycy – są wahhabitami, to jednak ich światopogląd jest bardziej liberalny. Nie bez powodu o katarskim wahhabizmie mówi się „wahhabizm morza”, a o saudyjskim – „wahhabizm pustyni”.
Mimo wielu reform, rządy Hamada nie przyniosły jednak całkowitej liberalizacji życia politycznego, a władza emira nadal jest niemal nieograniczona. Cześć reform była fasadowa i miała na celu nie rzeczywistą „demokratyzację kraju”, lecz tylko wywołanie takiego złudzenia.
„Demokratyczne” reformy de facto obdzierały plemiona z resztek dawnej autonomii i zwiększały władzę emira. Pozbawiając plemiona starych przywilejów, w zamian tworzono, teoretycznie, demokratyczne instytucje, którym jednak powierzono mniejszą władzę niż dotychczasowym instytucjom plemiennym.
Autorytarne rządy emira są jednak akceptowane ze względu na powszechny dobrobyt. Tylko ok. 11% mieszkańców Kataru posiada katarskie obywatelstwo (ok. 330 tys.). Osoby te opływają w luksusie, otrzymując ogromne wsparcie finansowe od państwa.
Soft power to przyszłość
Katar jest zbyt słabym militarnie krajem, aby wpływać na sytuację w regionie przy pomocy środków militarnych. Karabiny to jednak przeżytek. Teraz światem można sterować przy pomocy mass mediów. W 1996 r. Hamad założył Al Jazeerę, która stała się perła katarskiego „soft power”.
Al Jazeera jest obecnie jedną z największych stacji telewizyjnych w świecie arabskim, a dzięki internetowi i nadawaniu w kilku językach, dociera do ludzi we wszystkich zakątkach świata. To silny oręż w polityce zagranicznej Kataru, co widać było zwłaszcza podczas arabskiej wiosny (2010/2011), gdy relacje Al Jazeery z Egiptu odegrały duża rolę w upadku władzy prezydenta Hosniego Mubaraka.
Kolejnym ważnym narzędziem katarskiego soft power jest bardzo sprawna dyplomacja, która specjalizuje się w regionalnych mediacjach. To właśnie Katar odegrał kluczową rolę przy uniknięciu wybuchu wojny domowej w Libanie w 2008 r. czy przy negocjacjach USA-Talibowie, które zakończyły się oficjalnie wycofaniem USA z Afganistanu.
Katar jest także przystanią, w której mogą schronić się rożni uchodźcy polityczni z krajów arabskich – np. Jusuf al-Kardawi (1926-2022), Egipcjanin, który jest uważany za jednego z ideologów Bractwa Muzułmańskiego, nie tylko otrzymał schronienie w Katarze, ale także przez wiele lat prowadził na antenie Al Jazeery własny program telewizyjny.
Między Saudami a Iranem, czyli relacje Kataru z sąsiadami
Po objęciu władzy w 1995 r. przez Hamada, Katar zaczął prowadzić bardzo asertywną i multipolarną politykę zagraniczną. Katar jest regionalnym unikatem, który posiada dobre relacje zarówno z Iranem, jak i z USA.
W 2009 r. CENTCOM (dowództwo armii USA na Bliskim Wschodzie) przekształciło bazę lotniczą Al Udeid w Katarze w swoją kwaterę polową. Obecnie jest to największa baza wojskowa USA w regionie, a na jej terenie stacjonuje ok. 10.000 żołnierzy.
Nie przeszkadza to Katarczykom utrzymywać dobrych relacji także z Iranem. Katar i Iran są współwłaścicielami największego pola gazowego na świecie (North Dome/South Pars). Katar stroni od krytykowania polityki zagranicznej Teheranu, emir Kataru regularnie odwiedza Iran, a katarscy dyplomaci i wielokrotnie wykonywali przyjazne gesty w kierunku Iranu np. szef katarskiego MSZ-u złożył kondolencje Irańczykom po zabiciu gen. Solejmaniego przez Amerykanów w 2020 r.
Ważnym partnerem Kataru jest także Turcja, która za czasów prezydenta Erdogan ponownie zainteresowała się Zatoką Perską. Katar i Turcja to główni sponsorzy Bractwa Muzułmańskiego. W Katarze znajduje się także turecka baza wojskowa, na której terenie docelowo ma stacjonować ok. 3.000 żołnierzy.
Rosnąca rola Kataru fatalnie wpłynęła jednak na relacje małego emiratu z Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, które mają pretensję do Kataru o wspieranie Bractwa Muzułmańskiego (AS i ZEA uważają Bractwo za organizację terrorystyczną). Saudom i Emiratom bardzo nie podoba się także wpływ Al Jazeery na nastroje wśród mieszkańców regionu – tym bardziej że Al Jazeera nie stroni od krytyki Saudów i Emiratów.
Zmiana warty
W 2013 r. Hamad abdykował na rzecz swojego syna Tamima, który został nowym emirem. Dokładne powody takiego ruchu nie są znane. Wydaje się jednak, że na tę decyzję wpłynęło kilka czynników – głównie pogarszający się stan zdrowia Hamada oraz bardzo napięte relacje z sąsiadami.
Po protestach arabskiej wiosny relacje między Katarem a Arabią Saudyjską były bardzo złe. Szczególnie problematyczna była sprawa Egiptu. Katar poparł protestujących, Bractwo Muzułmańskie i nowego prezydenta Morsiego (powiązanego z bractwem). Saudowie stali natomiast po drugiej stronie barykady. Najpierw w 2011 r. poparli prezydenta Hosniego Mubaraka, a w 2013 r. sponsorowali pucz wojskowy, który odsunął Morskiego od władzy.
Objęcie tronu przez Tamima miało stanowić okazję do resetu relacji z Saudami. Historia potoczyła się jednak w zupełnie innym kierunku.
Kryzys katarski
W 2017 r. Arabia Saudyjska, Bahrajn, ZEA oraz Egipt rozpoczęły blokadę lądową Kataru, domagając się m.in. zamknięcia Al Jazeery, wydalenia tureckich żołnierzy, zakończenia wsparcia Kataru dla Bractwa Muzułmańskiego i ograniczenia kontaktów Kataru z Iranem.
Początkowo blokadę poparł nawet prezydent Trump, jednak wkrótce – prawdopodobnie po rozmowach ze swoimi doradcami – zmienił zdanie i wezwał do pokojowego rozwiązania konfliktu. Obecność amerykańskich wojsk na terenie bazy Al Udejd zablokowała ewentualną saudyjsko-emiracką inwazję na Katar.
Od razu po stronie Kataru opowiedziały się także Turcja i Iran. Turecki parlament zatwierdził wysłanie wysłanie żołnierzy do Kataru, a Iran zaoferował Katarowi dostęp do swoich portów handlowych – po rozpoczęciu blokady Katar miał problem z importem części towarów, które wcześniej przechodziły przez porty AS i ZEA.
Ostatecznie blokada zakończyła się spektakularną klęską Saudów i Emiratów, pchając Katar prosto w ramiona Turcji i Iranu. Po porażce wyborczej Trumpa, w styczniu 2021 r. w saudyjskim Al Ula podpisano porozumienie, które położyło kres blokadzie. Oznaczało to ogromne zwycięstwo emira Tamima, który nie został zmuszony do żadnych ustępstw na rzecz Saudów.
Małe mocarstwo
Hamad wprowadził Katar w XXI w. Tamim kontynuuje jego dzieło. W ciągu zaledwie 30 lat, Katar przeszedł ogromne zmiany, przeobrażając się z nieistotnego gracza w małe, regionalne mocarstwo. Uzbrojony w torby wypchane dolarami, Al Jazeerę i sprawną dyplomację, Katar jest w stanie nie tylko rywalizować z Arabią Saudyjską czy Emiratami, ale także wygrywać tę rywalizację – co najlepiej pokazuje przykład kryzysu katarskiego.
Organizacja piłkarskich Mistrzostw Świata, mimo że na świecie budzi ogromne kontrowersje, to dla samego Kataru jest zwieńczeniem pewnego procesu zwiększania roli Kataru na arenie międzynarodowej, rozpoczętego w latach 90. przez Hamada.
To pierwszy wpis poświęcony Katarowi. Tym razem o Katarze i wielkiej polityce, ale za kilka dni pojawią się kolejne „odcinki” katarskiej serii. Bliżej przyjrzę się w nich m.in. powiązaniom Kataru z Bractwem Muzułmańskim oraz warunkom życia i pracy robotników, którzy wybudowali katarskie stadiony, na których za kilka dni rozegrane zostaną piłkarskie Mistrzostwa Świata.